niedziela, 18 maja 2014

Lalkowo- nowy nabytek Tonner Brenda

W lutym zostałam poproszona o uszycie ciuchów na rozmiar dollfie, której nie posiadam. Tak się stało, że rozmiary tej lalki pokrywają się z 16"(ok. 41cm) lalką Tonner. Od dawna myślałam nad jej zakupem, ale zawsze szkoda mi było pieniędzy, bo mimo wszystko nie jest to lalka, którą będę często obszywać. Przynajmniej na razie tak mi się wydaje.
Teraz dostałam dodatkowy bodziec do jej zakupu. Długo szukałam odpowiedniego modelu, bo jak dla mnie praktycznie wszystkie te lalki mają kwadratowe szczęki, co mi się bardzo w nich nie podoba. Do tego doszła sprawa ciała- chciałam oczywiście jak najbardziej zbliżone do lalek dollfie- ruchome w nadgarstkach, łokciach, kolanach... Akurat tak się stało, że głowa, która mi się spodobała była na ciele, którego nie chciałam. Przez przypadek znalazłam aukcje, na których były sprzedawane Brenda na swoim zwykłym ciele, oraz Tyler na ciele WB (tym, które chciałam). Zapytałam sprzedawcę, czy da radę zamienić je ciałami- dało radę. I tak oto mam Brendę na ciele, o które mi chodziło. Nie siedzę w tematyce lalek Tonner, ale chyba nie ma Brendy na ciele BW, przynajmniej przekopując się przez aukcje takiej nie znalazłam. Niestety ciało mojej lalki różni się kolorem od głowy. Na razie mi to aż tak nie przeszkadza, w sumie nie przywiązuję do tego większej uwagi, jednak muszę wysłać ją na zrobienie nowego mejkapu i dopasowanie odcienia głowy do ciała. Firmowe makijaże mi się ogólnie nie podobają, choć mojej jest całkiem ok. Do pełni szczęścia brak mi jeszcze zdejmowanej peruki. Na razie moja Brenda ma swoje włosy, ale czasem zastanawiam się nad ich obcięciem, aby móc kupić dla niej peruki.
Wracając do sukienek. Miałam uszyć moje dwie starsze sukienki w małej skali. Zazwyczaj nie szyję dwa razy tego samego, bo jest to nudne, nie jestem też kserokopiarką, pomijam to, że akurat te sukienki należą do moich specjalnych i są OOAK. Zaproponowałam więc inne sukienki, nieco podobne fasonem. Poniżej prezentuję pierwszą z nich. Haft robiłam złotą muliną DMC. Motyw miał być liściasty, ale zapytałam, czy dziewczyna lubi ważki, bo stwierdziłam, że będą pasować.





Kupiłam materiały na sukienki- tym razem dla siebie ^^ Mam nadzieję, że nic nie zepsuję i za jakiś czas będę mogła je zaprezentować.
Na razie szyję drugą suknię dla Brendy.

4 komentarze:

  1. Piękna rzecz. Takie małe dzieło sztuki. Podziwiam Cię za cierpliwość do haftów, mi jakoś nigdy nie było z nimi po drodze. A lalka ładna. Twarz ma opaloną i tyle. :) Choć fryzura jakaś taka mało dopracowana. Włosy przycięte i już. Ale strój i jej twarz mi się pododbają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fryzurę mogłaby mieć ładniejszą, albo dłuższe włosy. Ja ją kupiłam już z rozpuszczonymi włosami, ale oryginalnie ma je związane w jakiegoś koczka, lub coś podobnego.
      Dziękuję :)

      Usuń
  2. kocham motyw ważek - a uroda modelki wg mnie nawiązuję do klimatów z nad Nilu - taka bardziej dzisiejsza Kleopatra - i latające smoczyce uchwycone w hafcie są tu jak najbardziej na miejscu oraz koralikowe niby warkoczyki okalające twarz...
    brawo - będę chętnie zaglądać :D

    OdpowiedzUsuń