sobota, 21 września 2013

Lalkowo

Obecnie jestem w trakcie szycia dla siebie kolejnej sukienki, ale skoro już napisałam, że czasem wrzucę tu coś lalkowego, to chciałabym pokazać jedną z moich ulubionych sukienek lalkowych.
Gdybym ją pokazała razem z moją sukienką, to pewnie nikt na nią by nie zwrócił uwagi. Znaczy na tą moją sukienkę 'human size'.

Poniższa lalkowa suknia uszyta jest dla jednej z moich największych lalek, nie jest więc maleńka. Jest to także jedna z sukni, które nazywam specjalnymi. Praca nad nimi trwa zawsze o wiele dłużej, niż nad zwykłymi sukienkami. Tą szyłam jakieś 2-3 miesiące chyba. Nie pamiętam już dokładnie.
Wymyśliłam sobie, że będę ją haftować koralikami. Z tego też powodu praca nad nią pochłonęła mnóstwo czasu. Cieszę się tym bardziej, że zdołałam ją ukończyć, bo jestem z tych osób, którym jak coś przyjdzie do głowy to muszą już, teraz, na-ten-tychmiast to zrobić. Dłuższe czekanie powoduje zniechęcenie i spadek natchnienia.
Suknia jest dość ciężka. Koraliki niby małe, ale na prawdę jest ich tam pełno. Samych niebieskich kupiłam 10.000 i większość została zużyta. Musiałam też wszyć dwie halki ze sztywnego tiulu, by zdołały ją trochę unieść. Oklapnięta nie wyglądała by fajnie -__^

Szyć zaczęłam właśnie dla dollfie i jak na razie nie mam zamiaru z tego rezygnować :)
W szyciu dla lalek fajne jest to, że nic mnie nie ogranicza prócz wyobraźni i umiejętności.

A teraz zdjęcia. 









Od kilku miesięcy też na dokończenie czeka mój strój krakowianki. Wymyśliłam sobie, że ma być haftowana koszula, halka, gorset itd. O hafcie takim jednak pojęcia nie miałam, więc kupiłam kilka książek i spróbowałam swych sił. Na razie utknęłam na gorsecie, bo tak mały gorset, który ma być szyty z aksamitu haftuje się fatalnie. Trochę mnie to zniechęciło i projekt czeka na powrót natchnienia.

Tylko proszę nie porównujcie tego, co szyję dla lalek z tym, co i jak szyję dla siebie bo to na prawdę dla mnie dwa różne światy ^^

13 komentarzy:

  1. Szok! Suknia jest boska! A z Twojego opisu pracy przy niej to patchwork wysiada ;-) Gratuluję z całego serca umiejętności i cierpliwości w tworzeniu takich arcydzieł! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ja lubię taką dłubaninę, nie jest mi straszna.
      Jedynie siedzenie boli i kręgosłup XD

      Usuń
  2. Suknia jest olśniewająca! Że chciało Ci się ją samej haftować, podziwiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro chciałam haftu, to wyboru nie miałam :)
      Haftowanie jest fajne, tylko, że bardzo czasochłonne.

      Usuń
  3. To dokładnie mój styl lalkowych ciuszków! Suknia wyszła genialnie, hafty są piękne i moim zdaniem właśnie o to chodzi w lalkowych strojach, o rozmach i wychodzenie poza schemat. Brawo! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  4. Suknia jest cudowna. 10.000 koralikow niebieskich? Po prostu niewyobrazalna ilosc dla zwyklego smiertelnika. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. To się tak tylko wydaje, że dużo tych koralików. Objętościowo to nie było nie wiadomo ile, ot kupka taka sobie trochę większa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he! Tylko te kupke trzeba bylo jeszcze ponaszywac. A mam takie pytanie, czy ten wzor koralikowy sama sobie wymyslilas, czy bazowalas na jakims gotowym wzorze? Tak czy owak i tak jest pieknie.

      Usuń
    2. Wymyśliłam sobie sama :)

      Usuń
    3. To tym bardziej podziwiam.

      Usuń
  6. Przepiękna suknia! Detale - te koraliki i kwiatki - na zdjęciach wyglądają perfekcyjnie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Na żywo wygląda jeszcze ładniej ^^
      Tak nieskromnie napiszę XD

      Usuń